Z nieoficjalnych informacji na jakie powołuje się zagraniczna prasa motoryzacyjna wynika, że nowe BMW M3 zadebiutuje prawdopodobnie dopiero za 3 lata. Co wyląduje pod maską? Tego jeszcze nie wiadmo.
O nowym BMW M3 nadal zbyt wiele nie wiemy
Z dotychczasowych informacji publikowanych przez zagraniczne tygodniki motoryzacyjne wynika, że nowe BMW M3 będzie nie tylko znacznie lżejsze od dotychczasowej generacji, ale i prawdopodobnie znacznie szybsze. W kuluarach mówi się o mocnej jednostce napędowej o pojemności 3,0 l i mocy 500 KM, choć to nadal tylko nieoficjalne doniesienia, bo BMW nie zajęło stanowiska w sprawie tych rewelacji.
Co ciekawe, nowa seria 3, na której później będzie bazowało M3 będzie w końcu dostępne także z hybrydowymi układami napędowymi (prawdopodobnie tandem 1,5-litrowej jednostki benzynowej 3-cylindrowej z silnikiem elektrycznym, którego mocy na razie jeszcze nie znamy).
Autor

- Redaktor naczelny
-
Jest doświadczonym redaktorem serwisu budowlanego. Specjalizuje się w tematyce budownictwa i remontów. Dzięki swojej wiedzy i pasji, jest w stanie dostarczać czytelnikom wartościowych i rzetelnych informacji dotyczących tej branży. Agata jest zaangażowana w swoją pracę i dąży do ciągłego rozwijania swoich umiejętności, aby jeszcze lepiej spełniać oczekiwania swoich czytelników.
Mój Facebook biuro@paq-studio.com
Latest entries
- 2023.02.22Debiuty motoryzacyjneAudi pracuje nad mocniejszym bratem Q7. Co o nim wiemy?
- 2023.02.22Debiuty motoryzacyjnePorsche Panamera w specjalnym wydaniu stylistycznym
- 2023.02.22Prawo i przepisy ruchuRozliczenie samochodu w firmie. Co powinieneś wiedzieć?
- 2023.02.22Debiuty motoryzacyjneDziś znamy już więcej szczegółów na temat nowego Q7. Co konkretnie?
W sumie to nic konkretnego tutaj nie napisaliście. Ja bym chciał, żeby BMW skończyło wreszcie z małymi i nadmiernie wysilonymi jednostkami, np. 3,0 l a wrzuciło pod maskę nowego M3 jakiegoś potwora, który łączyłby w sobie tradycję, a przy tym gwarantował nieporównywalnie wyższą trwałość od tego, co dzisiaj jeździ po polskich i europejskich drogach.
Możesz sobie gadać, to już i tak jest trend nie do odwrócenia. Kiedyś to była motoryzacja, teraz nic z niej już nie zostało. Przypominam sobie E60 M5, które mogło mieć potężny, 5-litrowy silnik wolnossący (!) V10, który brzmiał po prostu nieziemsko, a dzisiaj mamy już tylko V8 i oczywiście dwie turbiny, no bo jak wyprodukować M5, żeby dorównywało swojemu poprzednikowi? Świat staje na głowie.
Dlatego ja właśnie poluję na stare klasyki. Zanim się obejrzymy, to jednostki V8, V10 i V12 będą już tylko historią, szkoda tylko, że producenci i przede wszystkim Unia Europejska tego nie rozumieją. Motoryzacja cofa się i jeśli nikt z tym nic nie zrobi, to niebawem będziemy prowadzili auta z silnikami dwusuwowymi od kosiarek spalinowych, albo silnikami elektrycznymi od dziecięcych resoraków (nie, zapewniam, że nawet najmocniejszy silnik elektryczny nie daje takiej satysfakcji z jazdy jak mocne V12 w benzynie; ten dźwięk silnika, wkręcanie się na obroty itd. są nie do podrobienia)