Niemiecki producent pracuje nad mocniejszą wersją modelu Q7, czyli właściwie SQ7. Auto ma niestety bazować nie na benzynie, a silniku wysokoprężnym o pojemności 4,0 l V8 o mocy 435 KM.
SQ7 osiągnie 100 km/h w czasie 5,5 sekundy
Ze wstępnych doniesień do jakich dotarły zagraniczne media motoryzacyjne wynika, że Audi SQ7 otrzyma duży silnik wysokoprężny o pojemności 4,0 l i mocy 435 KM. W efekcie, ten masywny SUV ma rozpędzać się do prędkości 100 km/h w czasie zaledwie 5,5 sekundy.
Audi SQ7 powstaje na dobrze znanej nam modułowej płycie podłogowej MLB, na której bazuje m.in. Porsche Vayenne oraz VW Touareg. SQ7 będzie dysponowało wysokim momentem obrotowym na poziomie 600 Nm.
Na ten moment cenniki SQ7 nie są jeszcze znane, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że auto ma kosztować ok. 100,000 dolarów. Premierę zaplanowano na czwarty kwartał bieżącego roku.
Autor

- Redaktor naczelny
-
Jest doświadczonym redaktorem serwisu budowlanego. Specjalizuje się w tematyce budownictwa i remontów. Dzięki swojej wiedzy i pasji, jest w stanie dostarczać czytelnikom wartościowych i rzetelnych informacji dotyczących tej branży. Agata jest zaangażowana w swoją pracę i dąży do ciągłego rozwijania swoich umiejętności, aby jeszcze lepiej spełniać oczekiwania swoich czytelników.
Mój Facebook biuro@paq-studio.com
Latest entries
- 2023.02.22Debiuty motoryzacyjneAudi pracuje nad mocniejszym bratem Q7. Co o nim wiemy?
- 2023.02.22Debiuty motoryzacyjnePorsche Panamera w specjalnym wydaniu stylistycznym
- 2023.02.22Prawo i przepisy ruchuRozliczenie samochodu w firmie. Co powinieneś wiedzieć?
- 2023.02.22Debiuty motoryzacyjneDziś znamy już więcej szczegółów na temat nowego Q7. Co konkretnie?
Niech mi ktoś wytłumaczy, skąd w Europie tak duże zainteresowanie silnikami wysokoprężnymi, bo ja nie znam odpowiedzi. Nie dość, że śmierdzą, emitują znacznie więcej substancji smolistych, klepią jak stare traktory, to wkręcają się góra na 5,000 obrotów i potem tracą moc. Żadna przyjemność z jazdy takim 4-litrowym złomem. Dlaczego Audi nie weźmie przykładu z amerykańskich producentów i nie wprowadzi do sprzedaży 6-litrowego V10 albo V12 benzynowego? Pomijam już tutaj fakt, że benzyny są przy tym nieporównywalnie bardziej trwałe i nie sprawiają żadnych problemów eksploatacyjnych.
Mam podobne spostrzeżenia i tez nie ma pojęcia skąd takie parcie na diesle, które nie mają za grosz kultury pracy, a przy tym są tak awaryjne, że autem z kołem dwumasowym, bezpośrednim wtryskiem dzisiaj nie da się zrobić 200,000 kilometrów, bo silnik rozpadnie się jeszcze przed tym przebiegiem. Żenada.
Też spodziewałbym się jakiejś mocnej jednostki benzynowej. Może nie jestem aż takim fanatykiem benzyn, ale wydaje mi się, że jak ktoś ma pół miliona złotych na zakup auta, to nie interesuje się jego spalaniem. Mam raceję?